BioWare nie ustaje w wypuszczaniu kolejnych informacji mających zaostrzyć nasz apetyt na nadchodzące Star Wars: The Old Republic. Kolejną ujawnioną lokacją, którą przyjdzie nam zwiedzać podczas zabawy jest Dromund Kaas, czyli pokryta dżunglą planeta, na której Sithowie przez tysiąc lat w ukryciu przygotowywali się do podbicia galaktyki.

Sithowie skolonizowali Dromund Kaas w zamierzchłej przeszłości. Z upływem lat koordynaty do skoku nadprzestrzennego potrzebne do dotarcia w to miejsce zostały utracone, powodując kompletne zapomnienie oraz izolację planety. Po druzgocącej porażce w Wielkiej wojnie nadprzestrzennej garstka Sithów szukała schronienia przed siłami Jedi. Nie mogąc korzystać z powszechnie znanych map i kosmicznych szlaków, powierzyli swoją przyszłość losowi, wykonując serię całkowicie przypadkowych skoków nadprzestrzennych. Tułaczka ta trwała przez 20 lat, aż wreszcie resztki tego, co niegdyś było potężną armadą trafiło w pobliże zapomnianego Dromund Kaas.

Pierwsze sto lat pobytu na powierzchni poświęcono odbudowie imperialnego społeczeństwa. Głęboko w dżungli wzniesiono zapierające dech w piersiach miasto Kaas – stolicę i miejsce, w którym znajdowała się potężna cytadela Imperatora. Przez kolejne stulecia potęga Sithów systematycznie rosła. Odbudowano flotę galaktyczną i armię, a zakazane rytuały Imperatora pokryły jonosferę planety falami burz elektrycznych.

Teraz, po upływie tysiąca lat Imperium powróciło, a wraz z nim wojna. Pomimo przejęcia kontroli nad wieloma systemami planetarnymi Dromund Kaas pozostaje siedzibą Imperatora i Mrocznej Rady, a cała planeta wręcz skrzy się siłami ciemnej strony mocy. Krajobraz powierzchni zdominowany jest przez wojsko, to tu zawierane, a potem łamane są przymierza i tu szkoleni są przyszli moffowie oraz szpiedzy imperialni.

Na oficjalnej stronie można obejrzeć krótki filmik prezentujący widokówki z Dromund Kaas.

Źródło:
Wiktor "Adrian Werner" Ziółkowski - GRY-OnLine